
Opis forum
Człowiek
Mały skromny pokoik, wyrządzoby w stulu lat bierzących.
Po podłodze walają się tu przeróżne zabawki a na stoliku leży łuk.
***
Wszedl do pokoju i swój luk starannie położył na stoliczku. Usiadł na podłodze i zaczął się bawić swoim drewnianym autkiem. Po kilku przejazdach wymyslonym torem wziął zielona kreskę i zaczął rydowac na pierwszej lepszej kartce która znalazł. Narysowal niedźwiedzia i siebie samego jak na niego poluje, oczywiście byloto tylko widoczne
dla niego okiem kogoś z zewnątrz były to poprostu zawile bohomazy. Swoje arcydzielo przyczepil igłą do drewnianej ściany.
***
Siedział znudzony patrząc w sciane. Czasami był smutny, ze nie zna nikogo poza swoją rodzina. Pomyślał o jakiejś kolezance, koledze albo jakiejś cioci. Bawił się kredka aż ubrudzil cała dlon i buzie, teraz był cały zielony.
Ostatnio edytowany przez Emmett McCarty (2010-06-14 20:41:25)
Offline
Biegła przed siebie węsząc, czy przypadkiem nie upoluje jakiegoś człowieka. W pewnym momencie poczuła zapach chłopczyka. Zatrzymała się kawałek od domu i patrzyła uważnie na jedno z okien. Po chwili podeszła bezszelestnie do okna i zajrzała do środka. Widząc małego chłopczyka pomazanego kredką, zaśmiała się cicho. Zakryła sobie usta dłonią, żeby tylko ktoś jej nie usłyszał. Oparła się łokciami o parapet i patrzyła z zafascynowaniem na chłopczyka a na jej twarzy cały czas gościł wesoły uśmiech.
Offline
Człowiek
Rozgladal się cały umazany kredka i spojrzał za okno. Przestraszyli się troszkę widząc jakoś obca panią zaraz za szyba, ale zaciekawilo go to. Niezdarnym krokiem doszedł pod okno gdzie wspial się na małe krzeselko. Dotknął dłoniach okna, przekrecil głowę na bok.
-Ciocia?
Spytał slodkim, chlopiecym glosikiem jak u aniolka.
Offline
Na początku chciała uciec w wampirzym tempie, ale uznała że nie ma takiej potrzeby. Kiedy chłopiec dotknął swoją malutką dłonią szyby, ona przyłożyła dłoń po drugiej stronie. Patrzyła na niego swoimi czerwonymi tęczówkami i słysząc pytanie chłopczyka, zaśmiała się cicho. Pokręciła przecząco głową.
-Nie ciocia...Charlotte...
Powiedziała do chłopczyka mając nadzieję, że ją usłyszy. Był taki słodki, niewinny, bezbronny. Rozglądając się po pokoju dostrzegła łuk leżący na stoliczku. Zaśmiała się cicho i znów przeniosła wzrok na chłopczyka.
Offline
Człowiek
Spojrzał na panią za oknem i jej czerwone oczy.
-Ja mam brązowe.
Pokazał brudnym palcem swoje oko.
-Char...Char...Lotte... Trudne imię.
Powiedział do dziewczyny. Niezdarnymi rączkami otworzył okno ale niezbyt szeroko, próbował je otworzyć bardziej ale zabrakło mu siły w rączkach.
-Popsuło...
Offline
Zaśmiała się melodyjnie słuchając co chłopczyk mówi o swoich oczach. Przytaknęła głową i wyszczerzyła zęby w uśmiechu. Widząc, ze chłopczyk chce otworzyć okno odsunęła się trochę lecz gdy zaczął mieć z tym problemy, pomogła mu. Bez żadnych przeszkód otworzyła okno.
-Już naprawione
Powiedziała do niego ciepły głosem.
Ostatnio edytowany przez Charlotte (2010-06-19 13:57:04)
Offline
Człowiek
Uśmiechnął się do niej.
-Naprawiłbym ale tata mi zabrał młotek, bo powiedział, że jestem za mały, ale mu mówiłem, że jestem już duży.
Usiadł na parapecie i dotknął jej włosów zieloną ręką.
-Masz ładne włosy.
Uśmiechnął się do niej pokazując rząd mleczaków.
Offline
Zaśmiała się i oparła ręką o parapet na którym siedział chłopiec.
-Wiesz...tata miał rację. Jesteś jeszcze za mały, ale jeszcze trochę i będziesz naprawiał nie tylko okna
Powiedziała ciepłym głosem. Uśmiechnęła się szeroko słysząc komplement od malucha.
-Dzięki mały, ty też
Powiedziała śmiejąc się cicho i rozczochrała mu śliczne loczki. Spojrzała na jego łuk i po chwili znów przeniosła wzrok na chłopca.
-Widzę że lubisz "polować"
Zaśmiała się cichutko.
Offline
Człowiek
Pokiwał szybko głową.
-Tak, dzisiaj prawie złapałem wiewiórkę, ale jutro złapę niedźwiedzia tak jak tata.
Zaśmiał się.
-Ale muszę mieć większy łuk.
Pokiwał głową na potwierdzenie swoich słów.
-A ty lubisz polować czy gotować jak moja mamusia?
Spytał ją z zaciekawieniem dziecięcym w głosie.
Offline
Zastanowiła się przez chwilę patrząc w niebo po czym przeniosła wzrok na chłopczyka.
-Chyba wolę polować...ale nie tak jak ty.
Powiedziała patrząc na niego z przekrzywioną głową na bok.
-Wiesz, według mnie wiewiórka to jeszcze trudniejsze zwierze do złapania niż niedźwiedź. Taka mała ruda wiewióra ucieka i ucieka i jest mała, przez co trudno ją złapać.
Powiedziała śmiejąc się cicho.
-Na razie, zostań przy wiewiórkach
Dodała.
Offline
Człowiek
-Ale mama byłaby dumna jak bym złapał takiego wielkiego niedzwiedzia.
Dłońmi pokazał wielką przestrzeń.
-I miałaby dywanik przed kominek albo byłby koc dla taty na jego bujany fotel.
Uśmiechnąl się.
-A wiewiórka ma norkę w dębie, który jest w ogródku i zawsze tam wchodzę jak nigdzie jej nie ma. Ale wtedy wskakuje na drzewo i jest już za wysoko.
Spojrzał na nią
-Jak to inaczej?
Przekrzywił głowę na bok.
Offline
Kiwała głową słuchając postanowień chłopczyka związanych ze skórą niedźwiedzia. Wolała nie mówić mu o pumach bo jeszcze by się dzieciak na nie przeniósł.
-No cóż...mama penie byłaby bardzo zadowolona. Ale ja i tak wolę wiewiórki.
Powiedziała patrząc na niebo.
-Te małe wiewióry genialnie machają ogonami.! Raz w prawo, raz w lewo.!
Powiedziała machając ręką przed swoim nosem i śmiejąc się cicho. Spojrzała na niego.
-A no inaczej, lepiej żebyś nie wiedział.
Machnęła ręką.
Ostatnio edytowany przez Charlotte (2010-06-19 18:26:12)
Offline
Człowiek
Uśmiechnął się do niej.
-Ale są nudne, cały czas tylko machają i machają a takie wielkie zwierze jest groźne i robi grrr.!
Zaśmiał się.
-Chcesz lemoniadę?
Spytał ją z usmiechem.
-Mama robi najlepsssą na świecie.!
Offline
Pokazała mu język i zaśmiała się.
-Ja i tak wolę wiewiórki
Powiedziała chichocząc. Spojrzała na chłopczyka i uniosła brew do góry.
-Wiesz...nie za bardzo
Offline
Człowiek
-Ja też nie, już piłem jak wróciłem z polowania.
Uśmiechnął się do niej.
-A co lubisz najbardziej jeść?
Usmiechnął się do niej.
-Bo moja mama robi świetne masło czekoladowe, ona uwielbia robić wszystko sama.
Offline